z bolącym brzuchem kilka km...
Poniedziałek, 3 maja 2010
· Komentarze(0)
Niestety dzisiejsze wyniki są dosyć kiepskie...
lecz i tak dobrze, że są bo miałam dziś wogóle nie wsiadac na rower.
i już mówie dlaczego:
Całe półtora dnia... Całe półtora z trzech majówkowych dni na które tyle czasu człowiek czeka :( przelezałam badz przespałam w lóżku ponieważ dopadła mnie grypa żołądkowa... poprostu koszmar- ścięło mnie totalnie i nawet od oglądania tv kreciło mi sie w głowie... :/
Ale naszczescie jak dziś rano wstałam to o dziwo czułam sie całkiem dobrze wiec od razu pierwsze co -to przyszło mi na myśl, że nie ma co marnowac czasu tylko trzeba ubierac sie, kozystać z dobrego samopoczucia i lecieć w trase :) Brzuch mnie tylko lekko powbolewał (dlatego średnia km/h nienajlepsza) co nie było wielka przeszkodą
bo i tak jakby mi ktos wczoraj powiedział ze dzis z rana pójde na rower to bym sie resztkami sił popukała w czoło :p
niestety rano pogoda nie była mi przychylna...
wiało i hulało z każdej strony :/ brr...
Nie ma to jak wybrac sie o godzinie 8.00 w wolny dzień na rower, dzien po chorobie i mieć wmordewind :p cóż...ale dało rade :)
jeszcze jak naucze sie tu zdjecia dodawac to wogóle bedzie super...

...O i jest super :)
lecz i tak dobrze, że są bo miałam dziś wogóle nie wsiadac na rower.
i już mówie dlaczego:
Całe półtora dnia... Całe półtora z trzech majówkowych dni na które tyle czasu człowiek czeka :( przelezałam badz przespałam w lóżku ponieważ dopadła mnie grypa żołądkowa... poprostu koszmar- ścięło mnie totalnie i nawet od oglądania tv kreciło mi sie w głowie... :/
Ale naszczescie jak dziś rano wstałam to o dziwo czułam sie całkiem dobrze wiec od razu pierwsze co -to przyszło mi na myśl, że nie ma co marnowac czasu tylko trzeba ubierac sie, kozystać z dobrego samopoczucia i lecieć w trase :) Brzuch mnie tylko lekko powbolewał (dlatego średnia km/h nienajlepsza) co nie było wielka przeszkodą
bo i tak jakby mi ktos wczoraj powiedział ze dzis z rana pójde na rower to bym sie resztkami sił popukała w czoło :p
niestety rano pogoda nie była mi przychylna...
wiało i hulało z każdej strony :/ brr...
Nie ma to jak wybrac sie o godzinie 8.00 w wolny dzień na rower, dzien po chorobie i mieć wmordewind :p cóż...ale dało rade :)
jeszcze jak naucze sie tu zdjecia dodawac to wogóle bedzie super...

...O i jest super :)