spokojna wyprawa. nie miałam duzo czasu a jednak udało mi się wygospodarować chwile na rower :) tak trzymać :) A swoją drogą komary i muszki to nieźli trenerzy... nie dali mi sie na ani chwilę zatrzymac... (gdybym to zrobiła zagryzły by mnie chyba do cna) :/ tak wiec jazda odbyła się bez postojów.
Mój dzisiejszy wypad do Zalesia Górnego (po niestety kilkudniowej przerwie) popsuły tumany much wpadających w oczy.... :( sprawię chyba sobie okularki bo niemalże co chwila musiałam sie zatrzymywać po zderzeniu z robalami ://
p.s -dziś sobie zakupiłam koszyk na bidon oraz nieduża torebke podsiodową na różne klamotki np. telefon, detkę, imbusy i tego typu sprawy :) zainstaluje ja wieczorkiem ale już oczami wyobraźni widze ze super bedzie wyglądac. i jaka wygoda... jest malutka bo o taką mi własnie chodziło. juz raz miałam przygode że wymsknął mi sie telefon z kieszeni bluzy i musiałam sie wracam kawałek i go szukać... teraz bedzie siedział sobie w tejże torbie :)
Po niemalże całodziennym opalaniu wyjechałam na małą traskę...wszystko było by ok gdyby nie to że spaliłam sie na 'raka':/ długo zastanawiałam sie czy wyjść taka czerwona czy nie wychodzić i nie straszyć ludzi... Wygrała moja chęc jazdy-tylko obiecałam sobie ze bede trzymała sie leśnych sciezek by kontakt z ludzmi był jak najmniej prawdopodobny :p bo z tą czerwoną twarza wygladałam jakbym zrobiła juz niezłą trasę w bardzo krótkim czasie i była bardzo zmachana :p nie ma to jak stwarzac dobre pozory ;)
Na dworze istna patelnia. Do wyjscia na rower w taką pogodę pchnęła mnie nie głupota a zdeterminowanie. Dość tego siedzenia w domu i wybrzydzania... a to chury lekko szare na horyzoncie i pewnie zaraz lunie... a to za gorąco... a to za zimno... :/ Widzę, że szukam dziury w całym, próbuje usprawiedliwić pogodą moje lenistwo... Zresztą zauwazyłam, ze jazda samemu po lasach sprawiała mi kiedys wiecej frajdy...moze to dlatego tez że nie znam jeszcze tych terenów na których sie znajduje i co w las wjade w tym samym miejscu to w innym wyjeżdzam... Chciałabym mieć każdą scieżkę w małym palcu jak to było kiedyś :) ok :) lece na zimny prysznic :))
Jazda na rowerze sprawia mi wielką przyjemnosc, relaksuje, pozwala pozbyć sie emocji oraz naładować energią. Jestem rowerowym samotnikiem. Może to poprostu kwestia przyzwyczajenia bo od kiedy siegam pamięcią mało kto ze znajomych dał sie namówić na współne rowerowanie...a jak juz dał to zazwyczaj nie konczyło sie to dla mnie dobrze bo ja... nie znosze marudzenia :p (a niedzielni rowerzyści uwielbiają to robić)
Najbardziej lubię jeżdzic po Chojnowskim Parku Krajobrazowym badz jego południowych okoliach.
:)