trasa wydawała sie jakby była BezEndu.
Czwartek, 10 czerwca 2010
· Komentarze(0)
Na dworze istna patelnia. Do wyjscia na rower w taką pogodę pchnęła mnie nie głupota a zdeterminowanie. Dość tego siedzenia w domu i wybrzydzania... a to chury lekko szare na horyzoncie i pewnie zaraz lunie... a to za gorąco... a to za zimno... :/ Widzę, że szukam dziury w całym, próbuje usprawiedliwić pogodą moje lenistwo...
Zresztą zauwazyłam, ze jazda samemu po lasach sprawiała mi kiedys wiecej frajdy...moze to dlatego tez że nie znam jeszcze tych terenów na których sie znajduje i co w las wjade w tym samym miejscu to w innym wyjeżdzam...
Chciałabym mieć każdą scieżkę w małym palcu jak to było kiedyś :)
ok :) lece na zimny prysznic :))
Zresztą zauwazyłam, ze jazda samemu po lasach sprawiała mi kiedys wiecej frajdy...moze to dlatego tez że nie znam jeszcze tych terenów na których sie znajduje i co w las wjade w tym samym miejscu to w innym wyjeżdzam...
Chciałabym mieć każdą scieżkę w małym palcu jak to było kiedyś :)
ok :) lece na zimny prysznic :))