Co za pogoda :) Już od rana czułam, że przez to piękne słońce i niebieskie niebo nie uda mi sie pozostać do końca dzisiejszych zajęć w szkole... i tak też sie stało. Od razu po zajęciach obowiązkowych czmychnełam do domu tj. na rower:)
Mój zapał ostudziły nieco wszędobylskie kałuże i błoto :/ Niestey nie dorobiłam się jeszcze błotników, wiec czekała mnie jazda slalomem i żółwim tempem między kałużami -ale dobrze, że tak wyszło bo i tak bym dziś nie szalała z powodu bólu głowy który mnie ostatnio nawiedza..
Mój dzisiejszy koszmar:
Komentarze (3)
Może i na ból głowy rower będzie dobrym lekarstwem? Widzę, że zaczynasz walczyć;)
Jazda na rowerze sprawia mi wielką przyjemnosc, relaksuje, pozwala pozbyć sie emocji oraz naładować energią. Jestem rowerowym samotnikiem. Może to poprostu kwestia przyzwyczajenia bo od kiedy siegam pamięcią mało kto ze znajomych dał sie namówić na współne rowerowanie...a jak juz dał to zazwyczaj nie konczyło sie to dla mnie dobrze bo ja... nie znosze marudzenia :p (a niedzielni rowerzyści uwielbiają to robić)
Najbardziej lubię jeżdzic po Chojnowskim Parku Krajobrazowym badz jego południowych okoliach.
:)