kilometr po kilometrze.
Niedziela, 13 marca 2011
· Komentarze(2)
Oj, dużo jeszcze mi brakuje bo mieć kondycje taką jak pod koniec poprzedniego sezonu ale czuję też, że wszystko idzie w dobrym kierunku :)
Kiedyś zrobienie takiej pętelki jak dziś starczało mi zalednie na rozgrzewkę a teraz... teraz jest to dla mnie cała 'wycieczka'
Co prawda nie męcze się juz tak szybko jak na początku, ale nadal wiem, ze nie jest to szczyt moich mozliwości.
Pozostaje powoli dochodzic do tego jak było kiedyś, kilometr po kilometrze :)
Kiedyś zrobienie takiej pętelki jak dziś starczało mi zalednie na rozgrzewkę a teraz... teraz jest to dla mnie cała 'wycieczka'
Co prawda nie męcze się juz tak szybko jak na początku, ale nadal wiem, ze nie jest to szczyt moich mozliwości.
Pozostaje powoli dochodzic do tego jak było kiedyś, kilometr po kilometrze :)
