na nastepny raz zastanowie sie jak bede chciała wjechac w taki las sama...

Piątek, 28 maja 2010 · Komentarze(0)
Kategoria po lesie, po pracy
cóż tu dużo mówić...
wyrobienie takiej średniej jak dziś tylko z dwoma chwilowymi postojami przy znakach drogowych sprawia mi jeszcze lekkie trudnosci... łatwo nie było.
Miałam zrobic dziś zupełnie inną trase ale jak to ja- znudziłam sie szybko asfaltem i musiałam zachaczyć o las :]
Moim błedem było to, że nie znam dobrze jeszcze terenu a wjechałam w naprawde ciemny, gęsty las a na błocie które było na ścieżce nie było żadnych innych śladów niz tylko ślady kopyt... nawet bez mierzenia wiem że, wtedy miałam max tetno ze strachu bo las sie ciągnął i ciagnął... Po wykaraskaniu sie z tego ciemnego lasu gdzie zostałam wymęczona przez moją bujną wyobraźnie :/ wróciłam na mój Ustanowski asfalt mijając grupkę czterech rowerzystów. Jako, że byłam troszkę wyczerpana tym lasem i szcześliwa, że wreszcie z niego wyjechałam nie zagadałam do nich choć miałam chęci bo takie znajomosci czasem sie przydają :)
To narazie tyle :)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa szkal

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]