Niestety nieźle przeforsowałam sie ostatnio bedąc na rowerze... :( Nie wiem jeszcze co sie dokładnie dzieje ale mam problem z sercem. Od czasu ostatniej mojej jazdy kłuje mnie co chwila i nawet przy małym wysiku wali jak młot :( Nie dość, że sie przedwczoraj tym komarem nieźle zdenerwowałam to od razu wtedy z kopyta ruszyłam w droge powrotną do domu i to było chyba własnie ponad moje możliwosci :/ Jeszcze ta wysoka temperatura na dworze...:/ a Średnia 23km/.h po podlozu terenowym dobrze obrazuje jak wtedy zasuwałam :(( Na jakis czas musze odstawic rower (mam nadzieje ze nie wiecej niz tydzień) ale na bierząco bede obserwowała co u was na blogach :)
Pozdrawiam :)
:(
Komentarze (5)
Ja wczoraj nie jeździłem bo padało i też mnie nosi :D Ale dziś na szczęście uda mi się wyrwać na rower gdzieś tam łąkami ... szybkiego powrotu na dwa kółka ;] Pozdrawiam :]
Dziękuję, że się pytasz! :)) Tak, przechodzi,Szybciej niż sie tego spodziewałam-na szczescie :) Na rower wyjde wczesniej niz przypuszczałam (bo już mnie nosi) tylko poprostu to bedzie jazda, ot tak, wolna, bez pośpiechu,oby tylko sie ruszyc :) Jutro popołudniu jak nie bedzie padało to wyjde sobie trochę pokrecic lekkim tempem :) Dopiero teraz widze jak to strasznie znaleźć sie w sytuacji że bardzo chce sie wyjsc pojeżdzic a nie można...nie ma co-to juz chyba uzależnienie :p :)
Byłam wczoraj u lekarza a dzis na EKG. To podobno zwykłe niedotlenienie miesnia w okolicy serca czy cos w tym rodzaju... troche sie przeforsowałam wiec rower jeszcze kilka dni mam z głowy.Za szybko ostatnie żyje, dużo sie dzieje. Ale jeszcze kilka dni odpoczynku i bedzie ok:) Póki co śledze was na bikestatsie ;)
Nie którym przyśpiesza się bicie serca gdy są zmęczeni ... nie którym jak się denerwują może naprawdę przesadziłaś :] Najlepiej zrób sobie przerwę, a może idź do lekarza ? Ładnie musiałaś doginać po terenie ;] Pozdrawiam :]
Jazda na rowerze sprawia mi wielką przyjemnosc, relaksuje, pozwala pozbyć sie emocji oraz naładować energią. Jestem rowerowym samotnikiem. Może to poprostu kwestia przyzwyczajenia bo od kiedy siegam pamięcią mało kto ze znajomych dał sie namówić na współne rowerowanie...a jak juz dał to zazwyczaj nie konczyło sie to dla mnie dobrze bo ja... nie znosze marudzenia :p (a niedzielni rowerzyści uwielbiają to robić)
Najbardziej lubię jeżdzic po Chojnowskim Parku Krajobrazowym badz jego południowych okoliach.
:)