zmagania z wiatrem
Wreszcie czuję jakbym miała kompanów do jazdy- czego mi zawsze brakowało:))
Wprawdzie te statystyki prowadzę dla siebie (jak zapewne większość jeżdzących i zapisujacych), ale jak wiem, że jesteście gdzieś w eterze i mogę sie z wami podzielić moimi przejechanymi km to jakoś lepiej mi się jeżdzi.
Dzięki :)
_________
No...i przyśnieżyło..
nie ma to jak nastawiać sie cały tydzień na fajną, dłuższą jazdę w weekend a rano obudzić się, wyjrzeć przez okno i zobaczyć przysypaną śniegiem okolice...
:( Nie powiem.. Troche mi mina zrzedła ale na szczęscie śnieg nie jest tym, co mnie mogłoby zatrzymać :)(na zdjęciu śniegu juz nie ma bo od 7 do 14 rano dzięki lekko dodatniej temp. zdołał już stopniec:))
Całą moją jazde wiał naprawdę mocny wiatr a niestety moja trasa prowadziła dzis po asfaltówkach miedzy polami (niestety w lasach jest teraz błotna masakra), wiec nijak nie było gdzie sie schować przed wiatrem, a momentami nawet nieźle znosił...
A to ja i moje ostatnie zdjęcie robione telefonem..
Koniec robienia obciachu :p hehe
muszę coś wymyślić by, jak wy, wozić ze sobą aparat
(chyba przerzucę sie na nieduży plecak)

______________________________________________________
a i dziś wychaczyłam fajny piosenko-filmik na YT:
aż wkleje by go czasem sobie przypominać :))
Pierwsze słowa mówią same za siebie:
"I know you don't understand. How can I spend five grand on a bike? You think that's absurd. But there's only one answer, and there's only one word --
It's PERFORMANCE"
;)